Byłam na warsztatach koronki klockowej
i zrobiłam moją pierwszą zakładkę wieloparkową
zdjęcia dodaję teraz, bo gdzieś mi się zapodziały.
a to próba zrobienia koronki
metodą wieloparkową
wieloparkowe koronki są pod tym względem trudniejsze
jak sama nazwa wskazuje, potrzeba jest dużo par klocków.
Wg mnie to łatwiej jest nauczyć się plecenia koronek klockowych
niż wiązania supełków frywolitkowych.
Śliczna jest koronka klockowa. Kupiłam sobie nawet o niej książkę, ale chyba doczeka mojej emerytury :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Ciekawe i efektowne - dla mnie klockowa koronka to czarna magia, nie mam o takich rzeczach nawet teoretycznego pojęcia :)
OdpowiedzUsuń"wytwory" ja już jestem na emeryturze i mam czas na to co lubiłam i lubię robić, wcześniej nie maiłam na to czasu, bo dzieci i praca.
OdpowiedzUsuń"goocha" Małgosiu jak napisałam, koronka klockowa jest łatwiejsza niż frywolitkowe supełki, Ty jesteś bardzo zdolna, wiec złapiesz szybko jak macha się klockami.
Irenko, przepiękna ta zakładka, no mistrzostwo !!!
OdpowiedzUsuńMoże i masz rację, że klockowa łatwiejsza od frywolitek, tylko trzeba załapać jak te nitki "chodzą", ot taki drobiazg ;)
Pozdrawiam
Piekna...masz zdolnosci.
OdpowiedzUsuńZakładka jest śliczna!
OdpowiedzUsuńW Bobowej śmigają klockami już dzieci, nie tylko dziewczynki, chłopcy też.
Moc pěkná!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą Irenko co do łatwości klockowej koronki... ale trza mieć czas!!!
OdpowiedzUsuń